Rozwój samoświadomości Scrum Mastera – na drodze do mistrzostwa

Pierwszy weekend czerwca spędziłam w Krakowie. Uczestniczyłam w niezwykłym wydarzeniu, jakim jest Unconf.  Słuchałam, obserwowałam, brałam udział w licznych, mniej lub bardziej sformalizowanych dyskusjach, prowadziłam warsztat o rekrutacji z perspektywy firmy i samoorganizujących się zespołów.  W ciągu tych dwóch dni przypomniałam sobie jak to się stało, że znalazłam się w samym środku środowiska IT i to na dodatek zaangażowanego w promowanie i poszerzanie wiedzy na temat zwinnego podejścia do zarządzania projektami. A jeszcze dwa lata temu nie miałam pojęcia o tym czym jest scrum. Owszem IT – słyszałam,  agile – też, ale brzmiało mi to bardzo tajemniczo i obco.  Dziś mówię o sobie, że jestem entuzjastką podejścia agile. A właściwie filozofii, która stoi za tym pojęciem.
Jednym z powodów dlaczego zainteresowałam się scrumem byli ludzie. Dwa lata temu na konferencji ScrumDays miałam okazję po raz pierwszy spotkać scrum masterów, developerów i nnych pasjonatów podejść zwinnych. Podczas sesji coachingowych, które prowadziłam w trakcie konferencji pracowałam ze wspaniałymi, otwartymi i nastawionymi na swój rozwój ludźmi. Niemal natychmiast po konferencji pobiegłam na pierwszy dostępny kurs dla scrum masterów, żeby z bliska zobaczyć co się kryje za tym tajemnym pojęciem. I przyznać, że wsiąkłam. Powód? Bardzo prosty. Wartości, które stoją za scrumem, wartości, które niesie ze sobą Agile Manifesto. A te wartości są nie tylko atrakcyjne i wspierające transformację świadomości, ale również są bardzo wymagające.
Wartości te, przede wszystkim ukierunkowują na rozwój samoświadomości. Od blisko 20 lat pracuję w obszarze szeroko rozumianego rozwoju osobistego i wiem ile wysiłku kosztuje zmiana na poziomie osobistym. Mam na myśli zmianę, która pozwala mieć poczucie sensu i satysfakcji z tego co robimy, zamiast codziennej orki i przymusu związanego z oczekiwaniami płynącymi z otoczenia. Mam na myśli zmianę, która umożliwia podejmowanie świadomych decyzji i osiąganie założonych celów. Zmianę, która powoduje, że wiemy co robimy i jakie skutki niesie nasze działanie. Dlatego ogromną radość sprawił mi fakt, że na krakowskim Unconf2017, pod różnymi postaciami pojawiał się temat samoświadomości. Bo marzy mi się świat, w którym ludzie wiedzą co robią, wiedzą co czują i biorą odpowiedzialność za swoje zachowania. W tym miejscu zaczyna się moja misja, którą jest wspieranie rozwoju osobistego.  I właśnie poprzez pryzmat rozwoju osobistego chciałbym skomentować, to co się działo na Unconf2017.

Trudne relacje, trudni ludzie a rozwój samoświadomości

Podczas dyskusji padały pytania o to jak sobie radzić z „ciśnieniowymi” klientami, niewspierającymi product ownerami czy też niekonstruktywnymi współpracownikami. Naturalne jest, że chcielibyśmy żeby ONI się zmienili. O ile łatwiejsze byłoby nasze życie gdyby tylko ONI zechcieli się zmienić. Niestety nie mam dobrej wiadomości. ONI się nie zmienią. A przynajmniej nie możemy na to liczyć, że zrobią to z powodu naszej interwencji. Ludzie zmieniają się tylko wtedy, kiedy chcą. Gdy widzą w tym sens i korzyść dla siebie albo mogą pozbyć się jakiejś niewygody. Ale nie dlatego, że ja czy ty chcemy żeby ktoś się zmienił. Jeśli więc nie możemy zmienić innych, to pozostaje nam zmienić siebie. Swoje podejście, perspektywę czy też zachowania. Zamiast próbować zmieniać ONych, warto przyjrzeć się własnym emocjom, które w nas wywołują, zastanowi się co ONI mi robią i czemu tak trudne jest obcowanie z ONymI. Trudne relacje interpersonalne służą bowiem naszemu rozwojowi.  Trudne relacje czy sytuacje wybija nas ze strefy komfortu.  A poza strefą komfortu, nie ma wyjścia, trzeba się nauczyć czegoś nowego.

Wzięcie odpowiedzialności za własne emocje w relacjach z innymi ludźmi bywa trudne, dlatego warto poszukać wsparcia. Przynajmniej na początku tej drogi warto skorzystać ze wsparcia coacha, który potrafi przeprowadzić przez wymagającą sytuację i nauczyć sposobów pracy ze sobą na przyszłość. A to od czego można zacząć samemu,  to przyjrzeć się swoim wartościom i przekonaniom.

Wartości i przekonania

Bardzo często na przeszkodzie w dogadaniu się z ONymI stoi różnica w postrzeganiu otaczającego świata, która wynika z odmiennych wartości i przekonań. I nie muszą to być jakoś kompletnie rozjeżdżające się wartości. Bo wszystkie wartości są ważne i cenne. Tyle tylko, że dla wielu z nas w różnej kolejności i w różnym czasie. System wartości nie stanowi trwałego konstruktu, zmienia się w zależności od etapu życia i pod wpływem znaczących doświadczeń życiowych.  Co innego może być ważne w wieku  dwudziestu kilku lat, na początku życia zawodowego, co innego wysuwa się na pierwszy plan kiedy jesteśmy w rozkwicie kariery i budowania rodziny. A jeszcze co innego, gdy przechodzimy do etapu „odcinania kuponów”  czy też wchodzimy w wiek poważnie dojrzały.  Dlatego istotne jest by znać swoje wartości.

Kiedy pomyślimy o swojej roli w zespole poprzez pryzmat własnych wartości, to możemy sobie uświadomić do czegodlaczego chcemy przekonywać innych. Musimy się jednak liczyć z faktem, że osoby, na które chcemy wpłynąć mają swój system wartości, niekoniecznie spójny z naszym. W tej sytuacji pomaga transparentność. Jeśli członkowie zespołu mają wzajemną świadomość swoich wartości to jest szansa, że wypracują sposób działania, który będzie brał pod uwagę potrzeby poszczególnych osób, a jednocześnie umożliwiał realizację celów zespołowych.

No a co z przekonaniami? Przekonania to pewne konstrukty opisujące rzeczywistość. Mówią one o tym jaki jest świat. Oczywiście nie jaki on jest obiektywnie, tylko jaki on jest według autora czy też właściciela przekonania. Mogą one wyrastać z wartości albo  kształtują się na podstawie wybiórczych doświadczeń, które uległy generalizacji. Na przykład: „Skoro dwóch czy trzech klientów skrytykowało zaprezentowane rozwiązanie, to znaczy, że klienci zawsze krytykują proponowane im rozwiązania.”  Ot, takie, tam upraszczanie i wyciąganie daleko idących wniosków. Początkowo może tylko z intencją uatrakcyjnienia opowiadanej historii, ale z czasem wielokrotnie opowiadane historie zaczynają żyć własnym życiem i przekształcają się w przekonania. Po czasie już nikt nie pamięta jak było naprawdę. A przekonanie pozostaje.  Dlatego warto słuchać tego co mówimy – nawet sami do siebie – i na ile, jest to zgodne z rzeczywistością i wspierające.

Dlaczego warto znać swoje talenty i umiejętności

Przede wszystkim dobrze to wpływa na nasze poczucie własnej wartości. A człowiek, który wie ile jest wart nie musi udowadniać sobie i otaczającemu światu, że jest wartościowy. I nie musi na każdym kroku podkreślać, że wie lepiej. Albo, że jego pomysł i rozwiązanie jest jedynym z możliwych i najlepszych pod słońcem.  I już ten powód byłby wystarczający gdyby nie jedno ale. To drobne „ale” dotyczy trudności z jaką wiele osób się boryka kiedy zapytać o ich umiejętności albo silne strony. Wymieniamy wtedy kilka oczywistych umiejętności wynikających z pełnionej roli, jakiegoś doświadczenia czy też pozytywnego feedbacku z otoczenia. Z moich doświadczeń z pracy chociażby nad CV, wynika, że jeśli ktoś potrafi bez dłuższego zastanawiania się, wymienić 5-7 umiejętności, które uważa za swoje mocne strony to już jest sukces. No dobra czasami 10. Jednak kiedy zaczynamy analizować osiągnięcia zawodowe i wydłubywać z nich różnego rodzaju umiejętności okazuje się, że po pierwsze jest ich dużo więcej, a po drugie, że na drodze do ich odkrycia stoi jedno i to samo przekonanie. Nie raz słyszałam: „To? Przecież TO jest oczywiste? Co to za filozofia? Każdy TO potrafi.” Otóż nie. Nie każdy. Bo zazwyczaj te „oczywiste” umiejętności są powiązane z osobistymi talentami i wcale nie są tak łatwo dostępne dla wszystkich.
Znajomość własnych talentów i mocnych stron, które z nich wyrastają,  pozwala nam docenić siebie. Wiedza na temat tego czym są talenty pozwala patrzeć na otoczenie z większym zrozumieniem. Co zdecydowanie obniża poziom frustracji, kiedy zaakceptujemy różnice predefiniujące odmienne sposoby działania otaczających nas ludzi. Bowiem często zdarza się, że u podłoża konfliktów leżą przekonania o jedynie słusznym  sposobie działania czy dochodzenia do celu. W praktyce ten sam cel można osiągnąć na wiele sposobów, a ludzie zazwyczaj wybierają działania w oparciu o własne talenty i mocne strony. Znajomość tych mechanizmów jest szczególnie istotna w kontekście realizacji celów poprzez proces twórczy. Możemy wtedy przyjąć  otwartą postawę uwzględniającą indywidulane talenty, co znacznie zwiększa potencjał twórczy zespołu.

Praca nad poszerzaniem swojej świadomości to ekscytująca podróż w nieznane i oczywiście obejmuje dużo więcej obszarów niż tylko wartości, przekonania i mocne strony. Ale nie wszystko na raz. Od czegoś trzeba zacząć. Zbudować fundament. A w następnym odcinku opowiem trochę więcej o sposobach i narzędziach wspierających rozwój samoświadomości.